Tani napar wygładzi zmarszczki lepiej niż botoks. Składniki masz już w kuchni
Siemię lniane coraz częściej trafia nie tylko do kuchni, ale też do łazienki. Z prostego naparu można przygotować żel, który nawilża, łagodzi podrażnienia i optycznie wygładza drobne zmarszczki. Dzięki śluzom roślinnym, witaminie E i kwasom omega napar z siemienia lnianego bywa nazywany naturalnym botoksem. Podpowiadamy, jak go przygotować i włączyć do codziennej pielęgnacji cery dojrzałej.
Pierwsze drobne zmarszczki często skłaniają do sięgania po coraz mocniejsze kremy czy zabiegi w gabinecie. Tymczasem w kuchennej szafce można znaleźć składnik, który świetnie uzupełni codzienną pielęgnację. Napar z siemienia lnianego, po lekkim zagęszczeniu w czasie gotowania, zamienia się w żelowy kosmetyk o działaniu nawilżającym, wygładzającym i kojącym dla skóry. Zawarte w nim śluzy roślinne, witamina E, lignany i kwasy tłuszczowe omega wspierają elastyczność cery i pomagają optycznie spłycać zmarszczki.
Siemię lniane jest bogate w kwasy tłuszczowe omega-3, omega-6 i omega-9, witaminę E, witaminy z grupy B oraz cynk. Składniki te wspierają regenerację komórek skóry, poprawiają jej poziom nawilżenia i pomagają chronić przed wolnymi rodnikami odpowiedzialnymi za szybsze starzenie. Po zalaniu wodą z ziaren uwalnia się charakterystyczny, gęsty "glutek". Ten śluz roślinny tworzy na powierzchni skóry delikatny film, który ogranicza utratę wody, dzięki czemu cera staje się bardziej sprężysta i mniej podatna na wysuszenie. Dobrze nawilżona skóra wygląda gładsza, a drobne linie są mniej widoczne. Dodatkowo zawarte w siemieniu lignany i fitohormony wykazują działanie antyoksydacyjne i przeciwstarzeniowe, dlatego domowe maseczki z siemienia lnianego polecane są przy pierwszych oznakach starzenia - szczególnie na cerę suchą i wrażliwą. Regularne stosowanie takich preparatów może pomóc spłycić niewielkie zmarszczki i opóźnić pojawianie się nowych, choć nie zastąpi efektu profesjonalnego zabiegu z toksyną botulinową.
Tak zwany "naturalny botoks" z siemienia lnianego to w praktyce gęsty napar o konsystencji lekkiego żelu. Można go przyrządzić w kilka minut z dwóch prostych składników.Składniki naparu - botoksu
- 1 łyżka całych lub zmielonych nasion siemienia lnianego
- 1 szklanka wody (ok. 250 ml)
Dla wersji maseczki wygładzającej można dodać łyżeczkę miodu, który wnosi właściwości nawilżające i łagodnie antybakteryjne.Przygotowanie krok po kroku
- Wsyp siemię lniane do małego garnuszka i zalej wodą.
- Powoli doprowadź do wrzenia, następnie zmniejsz ogień i gotuj jeszcze około 8-10 minut, co chwilę mieszając, aż płyn lekko zgęstnieje.
- Garnek odstaw, poczekaj aż napar przestygnie, a następnie przecedź go przez sitko lub gazę, oddzielając żelowy płyn od ziaren.
- Jeśli planujesz użyć naparu jako maseczki, do jeszcze lekko ciepłego, ale nie gorącego żelu możesz dodać miód i dokładnie wymieszać.
- Gotowy napar-"botoks" przelej do czystego słoiczka i przechowuj w lodówce maksymalnie kilka dni.
Tak przygotowany żel z siemienia lnianego ma konsystencję lekkiego, roślinnego kisielu. Dzięki temu dobrze rozprowadza się po skórze i nie spływa z twarzy, co ułatwia stosowanie go jako maseczki lub serum.
Napar z siemienia lnianego można wykorzystać na kilka prostych sposobów, dopasowując go do potrzeb cery. W wersji najbliższej "naturalnemu botoksowi" sprawdzi się jako kilkunastominutowa maseczka ujędrniająca. Wystarczy rozprowadzić żel cienką warstwą na oczyszczonej twarzy, szyi i dekolcie, odczekać około 15-20 minut, a następnie zmyć letnią wodą i nałożyć ulubiony krem. Przy regularnym stosowaniu, np. raz w tygodniu, można zauważyć wyraźniejsze nawilżenie i wygładzenie skóry.
Drugą opcją jest użycie naparu jak serum pod krem. Niewielką ilość żelu nanosi się na skórę dłońmi lub wacikiem, delikatnie wklepuje i po chwili, gdy lekko przeschnie, dopełnia pielęgnację kremem nawilżającym. Taki sposób szczególnie dobrze sprawdza się przy cerze suchej i napiętej, którą trzeba "napoić" wodą, zanim sięgnie się po bardziej odżywczy kosmetyk.
Z naparu można też przygotować łagodzące kompresy pod oczy. Wystarczy nasączyć płatki kosmetyczne żelem, lekko je odcisnąć i położyć na zamknięte powieki lub okolice "kurzych łapek" na 10-15 minut. Taki rytuał koi delikatną skórę, pomaga ją nawilżyć i optycznie wygładzić drobne linie.
Zobacz też:
Przebarwienia po kawie znikają z zębów. Do pasty dodaj składnik za 7 zł
Domowy krem z masła shea i oleju z dzikiej róży. Efekt pozytywnie cię zaskoczy