Sprawdź potrzeby blondu i przywróć im blask. O wszystkim powie ci prosty 10-minutowy test
Rozjaśniany blond potrafi jednego dnia lśnić taflą, a następnego zamienić się w suche strąki. Kluczem jest trafiony balans między proteinami, które odbudowują włosy, a emolientami, które je otulają i chronią. Oto sposób, by w 10 minut sprawdzić w domu, czego dziś potrzebują twoje pasma. Wykorzystasz szklankę wody i krótką obserwację, a wyniki przełożysz na prostą, bezpieczną rutynę pielęgnacyjną. Podpowiadamy też, jak włączyć OMO i olejowanie, by wzmocnić efekt.
Rozjaśniane pasma często zyskują wyższą porowatość, przez co szybciej tracą nawilżenie i blask. Tu liczy się równowaga PEH: proteiny uzupełniają ubytki i wzmacniają włosy, emolienty tworzą ochronny film i pomagają zatrzymać wilgoć, a humektanty dostarczają nawilżenia. Nadmiar protein może dawać mat i plątanie, a brak emolientów to za to suchość i elektryzowanie.
Jeśli pasma szybko chłoną wodę, bywają szorstkie i podatne na puszenie, to znak, że warto dodać proteiny w rozsądnej częstotliwości oraz domknąć łuski emolientami. Gdy włosy stają się przesuszone i elektryzują się, priorytetem są emolienty. Z kolei efekt ciężkości i oklapnięcia to wskazówka, by ograniczyć emolienty i przywrócić balans lżejszymi formułami. Możesz wykonać prosty test, który w mniej niż 10 minut da wyniki, czego potrzebujesz.
Składniki potrzebne do przeprowadzenia testu:
- Szklanka z letnią wodą i wyrwane pojedyncze włókno włosów.
- Grzebień lub szczotka do delikatnego rozczesania.
- Ręcznik do osuszenia pasm przed obserwacją.
Kroki testu w 10 minut
- Wykonaj test wody: włóż pojedynczy włos do szklanki. Jeśli szybko opada na dno, wskazuje to na wyższą porowatość; jeśli utrzymuje się przy powierzchni, porowatość jest niższa.
- Rozczesz i poobserwuj pasma: jeśli są suche, szorstkie, elektryzują się - brakuje emolientów; jeśli po ostatnich kuracjach stały się matowe i plączą się - ogranicz proteiny.
- Ułóż plan na kolejne mycia: przy wysokiej porowatości wprowadzaj naprzemiennie maski proteinowe i emolientowe; przy niższej - stawiaj na emolienty, a proteiny dodawaj rzadziej, kontrolując efekt.
Włos szybko tonący w teście wodnym to częsty obraz wysokoporowatego blondu. Dla niego dobrym kierunkiem są proteiny (np. w maskach odbudowujących) oraz emolienty, które wygładzą i ochronią powierzchnię. Gdy włos długo unosi się na wodzie, wprowadzaj proteiny oszczędnie - ich nadmiar może dać suchość i kruchość - i skup się na emolientach, aby utrzymać miękkość i połysk.
Aby utrzymać równowagę PEH i piękną fryzurę, myj włosy metodą OMO (odżywka-mycie-odżywka), która ogranicza wypłukiwanie koloru i chroni łuski podczas oczyszczania. Sięgaj po delikatne formuły do włosów farbowanych, a chłodne odcienie wspieraj produktami z fioletowym pigmentem. Raz na jakiś czas włącz olejowanie, by poprawić gładkość i blask, a po każdym myciu zabezpieczaj końcówki lekkim emolientem.
Zobacz też:
Ciągłe noszenie czapki zrujnowało włosy? Domowa mgiełka z gliceryną rozwiąże problem
Przestaw się na szampon w kostce. Prosta droga do lśniących włosów i mniejszej ilości plastiku
Zabezpiecz włosy na noc jedwabnym turbanem i obudź się bez puszenia