Odmień listopadowe paznokcie. Te kolory już podbijają salony i tak będzie aż do grudnia

W listopadzie do głosu dochodzą stonowane beże, latte brązy i karmelowe odcienie, które wpisują się w estetykę demure, czyli subtelną, kobiecą i elegancką. Takie barwy harmonizują z garderobą na chłodniejsze dni i optycznie wysmuklają palce. Na wieczór miejsce znajdzie klasyczna czerwień oraz efektowne metaliczne wykończenia, idealne jako przedsmak świątecznych stylizacji.

Jeśli szukasz manicure do pracy i na weekend, postaw na jednokolorowe stylizacje w beżach, delikatnych różach i jasnych brązach. To paleta, która odmładza dłonie i pasuje do każdego stroju. Subtelny połysk top coatu doda świeżości, a cienka warstwa delikatnego perłowego efektu podkreśli gładkość koloru, pozostając wierną minimalizmowi.

Gdy planujesz kolację czy imprezę, wybierz głęboką czerwień, bordo lub burgund. To kolory, które od lat uchodzą za synonim klasy i pewności siebie. W tym sezonie świetnie wypadają w wersji biżuteryjnej - z pojedynczą cyrkonią przy skórce, cienką złotą linią lub delikatnym akcentem na jednym paznokciu, dzięki czemu całość pozostaje elegancka.

Zamiast czerni sięgnij po głęboki granat lub butelkową zieleń. Te barwy są bardziej miękkie optycznie, a nadal nadają paznokciom wyrazistości. Sprawdzą się solo, w macie lub jako jesienny french z kolorową końcówką na naturalnej, mlecznej bazie.

Listopad to idealny moment na metaliczne akcenty. Srebrzyste i złote tony, a także chromowane wykończenia pięknie grają z ciepłymi swetrami i satyną. Spróbuj "latte nails" przełamanych lustrzanym topem lub nałóż metaliczny efekt tylko na końcówki, by uzyskać świeżą, ale wciąż minimalistyczną odsłonę manicure.

By kolor prezentował się nienagannie, sięgaj po oliwkę do skórek codziennie, noś rękawiczki do prac domowych i odświeżaj połysk cienką warstwą top coatu po kilku dniach. Taki schemat przedłuża trwałość i utrzymuje wrażenie "nowych paznokci" bez dodatkowych zdobień.